niedziela, 7 kwietnia 2013

13. Marzenie o księciu

Hello! Dzisiaj kolejna część ;) Tak, ze wszystkim się wyrobiłam, a nie wiem jak będzie dalej, bo niestety, będę musiała iść do szkoły :/ Głupia szkoła, swoją drogą xD W każdym razie : Ta da-am <czy coś> i zapraszam do czytania ^^

Rozdział trzynasty

Marzenie o księciu


Nigdy nie uważałam się, za księżniczkę, byłam po prostu zwykłą dziewczyną, która marzyła o prawdziwej miłości. Nie obchodziło mnie, co złego mogłoby mi się stać. Nie interesowało mnie jak wiele będę musiała wycierpieć. Po prostu chciałam mieć swojego księcia.
Uśmiechnęłam się, moje marzenie się spełniło. Może nie do końca tak jak to ja chciałam, ale finał był taki jaki pragnęłam. Blondyn leżał obok mnie, spokojnie oddychał. Jego grzywka opadła mu na jego niesamowite oczy, które w tej chwili były zamknięte. Spał. Uważając, by go nie obudzić wstałam i wzięłam prysznic. Kolejno ubrana w krótkie spodenki i długi t-shirt udałam się do kuchni. Przechodząc obok salonu zauważyłam Landrynę wtuloną w bruneta. Nie ma co, są szybcy. Zrobiłam każdemu kawy i naszykowałam kanapki. Dochodziła godzina dziewiąta, gdy zeszli do kuchni. Shon powitał mnie namiętnym pocałunkiem. Jasmin tuliła się do Felix'a. Cieszyłam się z tego powodu. Brat wyglądał na szczęśliwego, ona zresztą też. Na mojej buzi znowu pojawił się uśmiech. 
- Mam dla ciebie niespodziankę - szepnął blondyn, a mój kark owiał jego świeży oddech.
- Zdradzisz jaką? - spytałam.
- Nie - odparł - To już wtedy nie będzie niespodzianka - dodał, po czym wziął mnie na ręce i  zaniósł do sypialni.
- Shon! - zaśmiałam się, gdy oboje wylądowaliśmy na łóżku. 
- Nadal tego chcesz? - zapytał, patrząc mi w oczy.
- Tak, ale... Nie teraz, mój brat jest w domu - uśmiechnęłam się delikatnie.
- A dzisiaj? Sami - dodał po chwili.
- D-dobrze - odparłam i go pocałowałam. Do pokoju minutę później wpadła Jasmin.
- Zbieraj się - powiedziała z wielkim uśmiechem. Spojrzałam na nią pytająco - No idziemy, chodź - powiedziała, po czym delikatnie pociągnęła mnie za sobą. 
- Dokąd? - zapytałam.
- Niespodzianka - odpowiedziała. Blondynka był dzisiaj jakoś dziwnie, aż nadmiernie szczęśliwa. 
- Okej, okej - mruknęłam cicho pod nosem. Założyłam trampki i po chwili już siedziałam z Jas w samochodzie. Po godzinnej jeździe i śpiewaniu do starych popularnych kawałków, zatrzymałyśmy się przed dużym, jasnozielonym budynkiem. Widniał na nim wielki szary napis : SPA.
- No chyba nie! - krzyknęłam zdezorientowana. 
- Tak, tak - zaśmiała się Jasmin i pociągnęła mnie w stronę budynku. Wnętrze było jasne i ogromne. Na środku stały kanapy ze stolikami, po lewej znajdował się jakiś bufet, zaś po prawej recepcja. 
Jasmin poleciła mi chwilkę poczekać a sama udała się właśnie do recepcji. Przyjrzałam się kobietom siedzącym na  sofach. Były piękne, zadbane, ubrane w markowe ciuchy. Czułam się gorsza. Ja, zwykła, przeciętna dziewczyna w takim towarzystwie, to było co najmniej dziwne. Uśmiechnięta Jas podleciała do mnie.
- Najpierw masaż - powiedziała. Nastolatka była podekscytowana. Ruszyłam za pewną siebie blondynką do jakiegoś pomieszczenia. Piętnaście minut później przystojny szatyn sprawiał, że moje ciało odpoczywało.
Razem z Landryną rozmawiałyśmy o totalnych głupotach. Miło spędzało nam się czas. Po masażu, ruszyłyśmy do kosmetyczki. Jasmin zrobiła sobie długie, oczywiście różowe paznokcie żelowe, natomiast ja pozostałam przy swoich krótkich. Kobieta pomalowała mi je na czarno. Następnie zostałam zabrana na wizytę u makijażystki. Ciemnoskóra, przemiła kobieta wykonała mi lekki makijaż. 
- Czas na zakupy! - wykrzyknęła Jasmin. Odwróciłam się w stronę blondyny. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Wyglądasz fantastycznie - dodała. 
- Ty również - odparłam. Jasmin wyglądała jak lalka. Zrobione miała smoky-eyes, usta podkreślone jasnym błyszczykiem, a na policzkach był perlisty róż. Mimo jej różowego stylu, wyglądała świetnie.
Landryna uśmiechnęła się po raz kolejny i zaciągnęła mnie do samochodu.
- Wracamy? - spytałam z nadzieją.
- Nie, nie, nie. Teraz musimy kupić jakieś ładne ciuchy - powiedziała, wpatrując się w ulicę.
- Ale... - chciałam już sprzeciwić się, jednak mi przerwała. 
- Żadnego ale - pogroziła mi palcem - Zaufaj mi - dodała, gdy zatrzymałyśmy się pod galerią. Westchnęłam.
- Najpierw idziemy coś zjeść, a później możemy wybrać się na rajd - zaproponowałam. Dziewczyna ochoczo zgodziła się. Po piętnastu minutach, zajęłyśmy się konsumpcją naszych posiłków.
- Co jest między tobą, a Felix'em? - spytałam. Blondynka chwilę milczała.
- Wiesz, lubię go. Wczoraj za dużo wypiliśmy no i... 
- Szybka jesteś - odparłam.
- Ej... Jestem młoda - powiedziała, biorąc kęs hamburgera.
- Spoko, spoko - uśmiechnęłam się. Skończyłyśmy jeść i poszłyśmy do sklepu. 
- Pomóc? -zapytała mnie Jas, widząc mnie przy wieszakach.
- Nie, dzięki. Zaraz coś wybiorę - powiedziałam, przeglądając t-shirty.
- O ho ho! Dzisiaj kupisz kieckę - pociągnęła mnie za nadgarstek do innego stoiska. Przez parę minut myślałam którą, aż w końcu zdecydowałam się na czarną, krótką sukienkę na ramiączka. Jasmin prawie, że wyrwała mi nią z rąk i poleciała zapłacić.
- No teraz, to już nie zrezygnujesz - palnęła. 
- Wracamy - zadecydowałam - Jestem troszkę zmęczona - dodałam. Jasmin pokręciła głową.
- Jeszcze tylko jedno miejsce. Proooszę - marudziła, gdy wsiadłyśmy do auta. Warknęłam coś pod nosem.
- Dobra, ale tylko jedno - odparłam. Landryna przytuliła mnie, po czym z piskiem opon uszyła. 
Półgodzinna wizyta u fryzjera strasznie mi się dłużyła. Blondynka poprosiła mnie jeszcze bym się przebrała w sukienkę. Nie zbyt rozumiałam o co chodzi, ale zrobiłam to dla świętego spokoju. 
- Chodź, zobacz się - zachęcała bym spojrzała w swe odbicie. Wyglądałam ładniej, niż zazwyczaj. Na ramiona opadały loki, oczy był podkreślone czarną kredką i eye-liner'em. Było dobrze.
- Ufasz mi? - spytała nagle Jasmin.
- Tak - odpowiedziałam.
- No to chodź - zaciągnęła mnie do samochodu i podwiozła pod kino. 
- Tylko bądź grzeczna - powiedziała, gdy drzwi z mojej strony się otworzyły.

6 komentarzy:

  1. bardzo fajny rozdział :) cieszę się że można było trochę odpocząć od tych wszystkich pościgów i być jak zwyczajna nastolatka :)
    nawet fajnie, że Felix znalazł sobie Jasmin ^^ są tacy uroczy... na początku nie ufałam jej ale teraz polubiłam... i to bardzo ;p
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochałam się w tym opowiadaniu proszę pisz szybko kolejną część bo już nie mogę się doczekać ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz szybko kolejną część ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam Twojego bloga! :) na prawdę świetnie piszesz. nie mam zarzutów oprócz literówek, które od czasu do czasu pojawiają się ;p tak trzymaj! mam nadzieję, że nie stracisz weny ;p <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej opowiadanie bardzo fajne ale moze zna ktoś blog z podobnym opowiadaniem ? plis ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezły rozdział ;)
    bozapominajaczdradzam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń