wtorek, 6 sierpnia 2013

26, Rozdział dwudziesty-szósty

Hej ;)
Tak, wiec udało mi się dzisiaj skończyć rozdział. Wiem, miałam nie dodawać nic do końca wakcji, ale... Jak pisałam w poprzedniej notce nie dostałam pracy, a czasu wolnego trochę mam. To też postanowiłam dodać coś. I w ten oto sposób mamy kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się Wam spodoba ;)
A, bo bym zapomniała... Postaram się odpowiadać na wszystkie komentarze i informować w nich, kiedy pojawi się następny rozdział :) Zaaaapraszam
Pozdrawiam słońca :*

Rozdział dwudziesty-szósty


Po parogodzinnej podróży samolotem, znaleźliśmy się na małej wysepce na środku morza.
- Shon, to jest wyspa... Mięliśmy jechać do ciebie - zagadnęłam z uśmiechem na ustach.
- No, prawie już jesteśmy. Kupiłem tą wyspę kilka lat temu - odparł spokojnie, delikatnie ciągnąc mnie za rękę, bym poszła za nim. Moje oczy zrobiły się nienaturalnie duże. Shon w odpowiedzi na mój chwilowy wygląd, tylko się zaśmiał. Wyspa nie była duża. Morze, plaża i dżungla. Chłopak zaciągnął mnie między drzewa. Miło było pobyć w cieniu, gdyż słońce nie miało dzisiaj litości.
-Shon, gdzie my idziemy? - zapytałam w końcu, gdy pół godziny 'zwiedzaliśmy' przyrodę posiadłości mego chłopaka.
- Do mnie, mówiłem ci już - mruknął od niechcenia.
- No, ale chodzimy po jakiejś dżungli.
- Dom znajduje się w samym centrum wyspy. To już niedaleko - dodał. W związku ze słowami chłopaka, już o nic nie pytałam. Nie chciałam być nachalna, ani ciekawska. Godzinkę, może półtorej po krótkiej wymianie zdań znaleźliśmy się przed ogromnym budynkiem.
- To mój dom - powiedział stając za mną i obejmując mnie od tyłu. Odruchowo położyłam swe dłonie na jego.
- To ma być dom? - zapytałam - To raczej jest... Tu mogłoby zamieszkać kilka rodzin - zaśmiałam się cicho. Posiadłość Shon'a była ogromna, miała 4 piętra, wszystko było w ciemnych barwach.
- To nic, nie widziałaś jeszcze środka. Mamy basen kryty i niekryty, siłownie, kilka sypialni, bilard... Ogólnie fajna chata - zapowiedział skromnie - Chcesz wejść do środka, czy może wolisz posiedzieć nad basenem? - dopytał.
- Jest ładna pogoda. Na basen - odpowiedziałam entuzjastycznie. Skierowaliśmy się za budynek. Zbiornik wody jak chyba wszystko na wyspie, był duży. Wokół niego stały leżaki z parasolami. Stanęłam nad wodą.
- Pięknie tutaj - zachwyciłam się. Chłopak bez słów złożył pocałunek na mojej szyj. Z zaskoczenia obślizgnęła mi się noga na mokrym kafelku i oboje wpadliśmy do basenu. Mimo, że Shon trzymał mnie mocno w tali, to i tak zachłysnęłam się wodą. Blondyn zaczął się śmiać.
- Niezdara - dogryzał.
- To nie jest śmieszne. Chcę na ląd - zamarudziłam. Shon popatrzył na mnie poważnie.
- Nauczyć cię pływać? - spytał.
- Chętnie, ale nie dzisiaj. Następnym razem, jak tu przyjedziemy - odpowiedziałam. Chłopak podsadził mnie i usiadłam na brzegu basenu. Sam ściągnął z siebie koszulkę, ukazując swój świetnie wyrzeźbiony brzuch, a potem trampki i dżinsy. W samych czarnych bokserkach z mokrymi włosami wyglądał jeszcze bardziej pociągająco, niż na co dzień. Zaśmiał się widząc rumieńce na moich policzkach. Ściągnął ze mnie czerwoną tunikę. Na chwilę zatrzymał wzrok na piersiach opinających przez czarny stanik z kokardką.
- No, no, no... - zamruczał - Chyba ci cycki urosły.
- Już ja niedługo sprawdzę, czy tobie co nieco nie urosło przypadkiem - odgryzłam się złośliwie. Chłopak w odpowiedzi złapał mnie za nogi i wciągnął do basenu.Oparł mnie plecami o ścianę zbiornika i ściągnął spodnie.
- Serio? Bokserki z misiem? - zapytał, nie kryjąc zdziwienia.
- Eeej, są urocze -zaprotestowałam. Bokserki były koloru niebieskiego z białym miśkiem, który trzymał czerwone serducho, a na pupie był napis "Love". Chłopak nic nie powiedział. Złożył na ustach namiętny pocałunek. Jego ręce krążyły na moim ciele. Założyłam swe nogi na jego biodrach i całowałam go z taką samą pasją, jak on mnie.
Po  chwili przepełnionej erotyzmem i namiętnością, poprosiłam chłopaka o wyjście z basenu. Zgodził się, zajęliśmy miejsca na leżakach.
- Opalisz się na zielono - dogryzł mi.
- Nie będę się opalać. Przeniesiemy się do cienia? - spytałam.
- Nieee - odparł i pokazał mi język - Ale możemy iść pod prysznic - zapowiedział z zawadiackim uśmiechem. Moje policzki nabrały rumieńców, czułam jak są gorące.
- A-ale... Teraz? - zapytałam.

+18

- Tak, lekkie orzeźwienie się przyda - zagadnął.
- No faktycznie, coś gorąco dzisiaj - pokiwałam głową. Chłopak w mgnieniu oka podniósł się i podał mi rękę. Moment później szliśmy objęci na prawo od basenu. Jakieś pięć minut później stanęliśmy pod prysznicem. Shon puścił chłodną wodę, która delikatnie muskała nasze ciała. Zsunął mi ramiączko od stanika i jego ciepły język dotknął mego rozpalonego ramienia. Mruknęłam z zadowolenia. Chłopak na chwilę przerwał i zgrabnie rozpiął mi stanik, który chwilę potem wylądował na ziemi. Odwróciłam się do niego tyłem, ręka blondyna spoczęła na mojej pupie. Podniosłam biustonosz i powoli wyprostowałam się. Stanik przewiesiłam przez ściankę. Mocno wpiłam się w usta chłopaka, który chętnie oddawał moje pocałunki, jednocześnie ściągnął ze mnie bokserki.
W pewnym momencie złapał biust w swoje ręce  i zaczął pocałunkami schodzić niżej. Zaczął ssać, lizać sutki, a jego prawa ręka zabawiała moją kobiecość.
- Shon - wyjęczałam jego imię. Blondyn nie przerwał swojej roboty, robił to z większym pragnieniem. Nie doczekując się reakcji chłopaka, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Mimo błogości, którą mi sprawiał, odsunęłam go od siebie. Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony z nutką złości.
- Kocham Cię - szpenęłam mu do ucha - Dzisiaj ja zrobię ci dobrze - odparłam z nieśmiałym uśmiechem.
- Ja ciebie też kocham - odpowiedział tylko i namiętnie mnie pocałował. Całując całe jego ciało schodziłam niżej. Robiłam to jak namiętniej, jak najlepiej tylko potrafiłam. Aż w końcu moja twarz znalzła się na wprost jego dużej męskości. Powoli zsunęłam jego bokserki i ujrzałam jego w całej okazałości. Polizałam główkę jego dumy. Wzięłam go do ust, ssąc delikatnie, objeżdżając jeżykiem dookoła. Chwilę potem, złapałam go w ręce, którymi poruszałam w górę i w dół, a jednocześnie lizałam jego kuleczki. Spojrzałam na chłopaka, jego twarz wyrażała błogość. Dumę mężczyzny włożyłam między krągłe piersi. Ścisnęłam biust, a Shon zaczął poruszać biodrami w przód i tył. Chłopak zamruczał. Puściłam biust, a ustami złapałam jego męskość. Teraz należał do mnie. Teraz to ja nadawałam rytm. Zadowolony ponownie murknął i dłońmi delikatnie przyciągnął moją głowę. Zrozumiałam, że pragnie mocniejszych doznań. Zaczęłam, więc wspomagać się ręką, by doznał jak najwięcej. Wypuściłam jego dumę z ust, gdy cała zawartość została wypuszczona.
- To było... - powiedział, pomagając mi wstać.
- Mam nadzieję, że ci  się podobało - odparłam z uśmiechem. Chłopak złożył pocałuek na ustach i  odwrócił mnie do siebie tyłem. Skierował moje ręce na ścianie, a ja wygięłam swe napalone ciało. Shon bez pitolenia się w zabawy, gwałtym ruchem wszedł we mnie. Wypełniał mnie całą. Głośno jęknęłam. Chłopak zaczął powoli, stopniowo zwiększając prędkość. Nie trzeba był długo czekać, by całym moim ciałem wstrząsnęły dreszcze rozkoszy. Chłopak doszedł w tym samym momencie co ja. Serce waliło mi jak oszalałe.
- Rewanżyk - odparł, po czym namydlił me piersi. Już szybciej się wykompaliśmy.

TheEnd +18


Pół godziny później siedzieliśmy w bieliźnie oparci o ściankę prysznica.
- Piękny dzisiaj dzień - zagadnęłam.
- Taaa - mruknął, tuląc mnie od tyłu.
- Aż szkoda wracać - zaśmiałam się cicho.
- To nie wracajmy. Jest kilka łazienek i łóżek do wypróbowania, jeszcze jacuzzi, nie byliśmy na dachu - wymieniał.
- Następnym razem, może - powiedziałam, nadgryzając jego język.
- Wprowadź się do mnie - wypalił nagle. Zaskoczył mnie tą propozycją.
- Dobrze. Ale i tak musimy wrócić do mnie, muszę się spakować.
- Mai, jest coś, co jeszcze musisz wiedzieć - mruknął, bardziej do siebie, niż do mnie.
-Co takiego? - zapytałam, patrząc mu w oczy.
- Ja mam dziecko - odparł, wbijając we mnie swój twardy wzrok.

9 komentarzy:

  1. świetne z niecierpliwościa czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja reakcja na ostatnie zdanie: O kur*a! Ty cholerny gnoju! Teraz jej to gadasz?!
    Sorry za słownictwo, no, ale jak z takim tekstem wyskakuje.. Ciekawi mnie z kim Shon ma to dziecko. Może z Jasmin? A może z tamtą informatorką? A może jeszcze nie wprowadziłaś tej kobiety... W każdym bądź razie rozdział bardzo mi się podobał, nie ma dużych błędów, jeśli w ogóle jakieś są.
    PS Wpadnij czasem http://sekrety-mojego-serca.blogspot.com ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ulalala... +18, a ja tyle nie mam. xD cóż trudno kilka lat w te czy we wte nie zrobi różnicy ;)
    Końcówka SZOK! No kurcze nie wiem co ja mam powiedzieć. Być zła czy raczej smutna... Cholera nie wiem już co mam myśleć
    Pisz szybko bo nie wiem czy wytrzymam takie napięcie! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To +18 jest tak raczej profilaktycznie :) Kto chcę może czytać, a kto nie jest fanem takich scen może odpuścić ;)

      Usuń
  4. Scena plus 18 rewelka <3 Ale ten koniec... Jakie dziecko? Załamałaś mnie ;c Teraz pytanie z kim? Wydaje mi się że z Jasmin... chociaż kij go tam wie. To kiedy następny?;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że w końcu mi wyszła ta scenka :)

      Kolejny będzie jutro, o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem (jestem niemalże pewna, że tak :D)

      Usuń
  5. Wow. Robi się coraz ciekawiej! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów!

    OdpowiedzUsuń
  6. Żałosne, serio nic nie trzyma się kupy. Dialogi są tak drętwe, że aż boli. A pomysł z wyspą kojarzy się ze Zmierzchem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam za pomysły na kolejne rozdziały :) zapraszam do mnie http://patrycja-julita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń